12 maja 2013

To mnie wkurza #3: Złudzenia



          - Rozwodzę się.
          >Dlaczego?
          - Bo zaspałam…
          > I? To jest niby powód?
          - Nie, nie zdążyłam się umalować zanim mąż wstał…

               Wiecie, tym co pierwsze zauważamy u drugiego człowieka jest wygląd. Jeżeli osoba płci przeciwnej, czy jak kto lubi tej samej nam się podoba z wyglądu, jesteśmy bardziej skłonni by rozpocząć z nią rozmowę. Tylko widzicie, ludzie nauczyli się oszukiwać. Tony makijażu, kremy, masy jakiś innych magicznych wywarów nakładane tonami na twarz i inne części ciała...straszne.
                Kiedyś podryw w klubie czy barze był jak udział w maratonie, sukces zależał od „kondycji”, umiejętności. Dziś, też jest tym  ponad 40 kilometrowym biegiem, ale po polu minowym, nigdy nie wiesz co się stanie. Już myślisz: „ TAK! Meta!”, a tu naglę „JEB!” i zdajesz sobie sprawę, że postawiłeś nogę na minie, bo np. nowo poznana mulatka okazuje się być białym mężczyzną. No, ale zdarza się. Jest już mało naturalnych ludzi, większość nawet nieświadomie „oszukuje”- to można wybaczyć, bo najczęściej jest to prawie niedostrzegalne, ale niektórzy, ach, niektórzy to po prostu przesada, i to mnie właśnie w tym denerwuje, to, że nigdy nie wiesz jak naprawdę wygląda nowo poznana osoba, bo przecież może kryć się za paro centymetrową maską…  

11 maja 2013

Złudzenie


Całkiem fajne zdjęcie, zauważyłeś, że jest obrócone o 180 stopni ?



Taki mały wstęp do jutrzejszego tekstu o złudzeniach.

10 maja 2013

To mnie wkurza #2: Przysługi w XXI w.



Dawno, dawno temu naturalnym elementem życia człowieka była grupa, nie oznaczała ona jedynie siły, była niezbędną częścią sztuki przetrwania. Pojedynczy przedstawiciel Homo Sapiens bez innych reprezentantów swojego gatunku był niczym, słabszym od większości istot zamieszkujących glob tworem. Więc jak sami widzicie jedynym wyjściem było tworzenie grup, współpraca, podział zadań, wyświadczanie przysług itp. Były to zjawiska wymuszone przez brutalne otoczenie. Jak jest teraz? Z biegiem lat nasza natura się zmieniła. Nie zawsze, lecz coraz częściej człowiek potrzebujący grupy jest człowiekiem słabym, dominuje egoizm i indywidualizm. Gdzie w tym świecie miejsce na stare dobre przysługi? No więc, jakieś tam miejsce jest, ale jak wszystko w tych czasach obłożone jest dodatkowymi, ukrytymi kosztami. Koszty te, są tym co strona wyświadczająca przysługę uzyska od strony której takową wyświadcza. Co więcej, często to, czego ludzie wymagają za wyświadczenie przysługi znacznie przerasta wartością to co od siebie dali. Ludzie pomagają w większości przypadków tylko wtedy gdy nie wymaga to od nich większego wysiłku.
Kończąc, tym co denerwuje mnie w XXI-wiecznych przysługach jest to , że zawsze coś się za nimi kryje, nawet te na pozór bezinteresowne prędzej czy później upomną się o „przysługę zwrotną” .